polskizespoły heavy metalowe

Polski Heavy Metal



Póki co, grupa zdążyła zaistnieć już w kraju, zdobywając wysokie miejsca w plebiscytach na najlepszych nowych wykonawców, oraz grając koncerty obok uznanych przedstawicieli gatunku, zarówno polskich (Turbo, Mech), polskie zespoły heavy metalowe jak i zagranicznych (na przykład byłych wokalistów Iron Maiden, Paula Di’Anno i Blaze’a Bayleya, oraz byłego wokalistę Judas Priest, Tima “Rippera” Owensa), a także w Chinach, gdzie niedawno zagrała krótką trasę koncertową. Szczerze, granie w stylu Iron Maiden, Judas Priest, Dokken, Queensryche czy Scorpions mam w sercu, więc autentycznie gram to co w 100% lubię i czego sam chciałbym słuchać. A granie z gościem z Maiden to już kompletne UFO. To wręcz smutne, bo na Maiden przychodzi cały stadion, więc ci ludzie jednak są. Od dziecka jestem naprawdę mega fanem heavy metalu, a tam na szczycie na wieki są Maiden i Priest. Wystąpiło na nim dwóch znanych muzyków – Jordan Rudess z Dream Theater i Wojciech Hoffman z Turbo, a za okładkę odpowiada Rosław Szaybo, znany między innymi z grafik zdobiących albumy Judas Priest.

Najważniejszymi wykonawcami polskiego heavy metalu lat 80. były grupy TSA, Lord Vader (początkowo znani jako Fatum), Turbo, Vader oraz KAT. TSA grało utwory czysto heavy metalowe, Turbo grało wiele styli muzycznych, zaś KAT był na granicy tradycyjnego heavy metalu wraz z black metalem (przez niezrozumiały wokal). Przy okazji wyprowadzę parę osób z błędu – Chińczycy kochają heavy metal w pełnym jego spektrum. Chińczycy są bardzo żywiołowi, odbierają muzykę całym sobą i ta ich energia fajnie wraca do nas na scenę, bo sami też czuliśmy się jak mocarze. Poza tym to bardzo dumny, ale równolegle uczynny, dobrze zorganizowany naród i czuliśmy się tam naprawdę wyjątkowo.

Chodzi mi o to, że fajnie byłoby, gdyby ktoś zrozumiał, że metalowe zespoły także promują ten kraj i nigdzie poza naszymi granicami nie spotykamy się z wrogością czy dziwnymi oskarżeniami. Stare zespoły metalowe z lat 90. nadal utrzymują popularność, zaś część grup z lat 80. po kryzysie odnowiła swoją działalność. Nawet uznane polskie zespoły heavy metalowe, znacznie lepsze od ich zachodnich odpowiedników, mają ten problem. Myślę, że zamiast obrażać zespoły metalowe, próbować zakazywać sprzedaży ich płyt, ktoś powinien zająć się polskim prawem, aby było logiczne i przestrzegane. Uczciwie myślę, że nie za bardzo, a jeśli ktoś twierdzi inaczej, to być może jego półeczka z płytami nie jest jeszcze taka duża. Czy w takim gatunku jak heavy metal jest jeszcze miejsce na oryginalność, własne brzmienie?

Wystarczy na przykład, że jesteś zagraniczną gwiazdą typu Sabbaton i są tłumy, kolejki wręcz pod halą, natomiast jak gra polski nieznany band, który ten, powiedzmy żartobliwie, “krzyżacki” power metal wykonuje nawet fajniej, to jest garstka ludzi. Co wcale nie znaczy, że nie mogą powstawać grupy, które umiejętnie czerpią z przeszłości i podają ten heavy metal w swoim fajnym sosie, czyli mają swoje oryginalne fajne riffy czy swoje unikalne melodie. Czy z heavy metalu się wyrasta? A poważniej, to ubzduraliśmy sobie, że wspólnym mianownikiem naszego zespołu ma być słowo “jakość” i mamy świadomość, że nie będzie to nigdy popularne wśród mas fanów metalu czy rocka. Szczytem, dosłownie surrealizmu, jest to, że oni czasem oglądają fragment koncertu twojego zespołu i coś tam ci potem miłego mówią. Jesteśmy ciągle na coś wkurwieni, dzięki temu gramy z pasją, która przemawia do innych.

Uczciwie powiem, że to coś wspaniałego i autentyczne spełnienie marzeń. W Polsce supportowaliście już wielu zagranicznych wykonawców – Primal Fear, Tima “Rippera” Owensa, Blaze’a Bayleya i Paula Di’Anno. Heavy metal jest w Polsce wciąż popularnym gatunkiem, o czym świadczy frekwencja na koncertach zagranicznych grup. Żeby wytłumaczyć fenomen karier polskich kapel heavymetalowych na świecie, warto przypomnieć, czym w ogóle jest heavy metal. Jak w ogóle doszło do tych koncertów? Wojtkowi zaproponowaliśmy gościnny udział po jednym ze wspólnych koncertów i naprawdę nie wierzyłem, że to zrobił, aż to usłyszałem. Niedawno zagraliście kilka koncertów w Chinach. Album ukazał się wiosną w prawie całej Europie, Japonii i naturalnie w Stanach. Naturalnie mam nadzieję, że aktualny skład wytrzyma próbę ognia i metalowej stali. Warszawski zespół Scream Maker, który niedawno zadebiutował dobrze przyjętym albumem “Livin’ in the Past”, to obecnie jedna z największych nadziei polskiej sceny heavy metalowej – grupa mająca szanse na stanie się naszym kolejnym – po zespołach Vader, Behemoth i Riverside – towarem ekspertowym, z rozpoznawalną na całym świecie nazwą.




Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Scroll to top